wtorek, 25 grudnia 2012

Patrz uważnie, przyjrzyj się, a zobaczysz co pod tą maską kryje się...

Stojące uszy, mokry nos, oczy  o blasku radości, merdający ogon. To pies, który cieszy się, gdy cie widzi. A skąd wiesz, czy to nie jest tylko gra by okryć co innego?  Skąd wiesz czy to normalna istota zwana psem? 
Może ma ukryte zdolności, o których ci się nawet nie śniło? Przyjrzyj się w jej postać, a dostrzeżesz, coś interesującego.


Postać:


Imie: Arjuna
Xywa: Ar, Kropelka
Rasa: Doberman
Rodowód: Urodzona 20.10.2010 r. w USA.
Po matce: Arami i ojcu: Aresie. 
Babcia i dziadek ze strony ojca:  Sonia i Brom.
Babcia i dziadek ze strony matki; Perła i Rubin.
Szkolenie: Brak
Stanowisko: Sama nie wiem, za duży wybór. Zostawiam to właścicielce bloga.
Właściciel:  Brak
Historia: Będzie później.
Charakter: Arjuna to wierna i  uczynna suka. Ale  uczy się tego co chce i jeżeli uzna to za zabawę lub pożyteczne. Możliwe, ze jest trochę kapryśna. Raczej spokojna i przyjacielska. Jednak trudno jej nabrać do kogoś zaufania i trzyma się na dystans bojąc się, że ktoś wykorzysta ja do swych celów. Ale jakby zaznała trochę czułości i znalazła właściciela, który by się nią zajął  na pewno by pokazała swoją prawdziwą naturę. Lubi też czasami popsocić trochę.
Budowa: Charakterystyczne stojące uszy i krótki ogon. Ma dobrze rozwinięte mięśnie i zręczność od  włóczenia się po ulicach. Dość smukła jak na dobermana. Typowa samica dobermana.
Umiejętności: Włada nad wodą i potrafi mówić (Jednak z tego, że czuje się wyobcowana, nie ćwiczy swych umiejętności i są na słabym poziomie, nawet ich nie kontroluje)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Regulamin przeczytany i zaakceptowany. Zastrzegam sobie prawa autorskie do notki. 

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Fatum.

Mawia się, że przeznaczenie jest im z góry przypisywane, jakoby biała karta, którą winni zapisać wedle własnego kaprysu. Prawdą jest, że każdy "kowalem własnego losu". Jednak, czy dwunożni aby na pewno mogą z premedytacją wpływać na ich przyziemne życie? Skąd ta niczym niezmącona pewność, że miało ich spotkać coś, o czym nie mieli pojęcia? Może udało by się temu zapobiec, gdyby mimo wszystko posiadali zdolność przewidywania? 
Ach, te ludzkie tragedie...
Gdzieś ponad przeznaczeniem istnieje pewna bardzo silna zależność, a mianowicie zależność czworonoga od jego właściciela i na odwrót. Powszechnie przecież wiadomo, że raz opuszczony pies nie będzie nigdy taki sam. Wraz z jego osobistym człowiekiem zostają mu odebrane pewne przymioty, a z nimi część nabytej osobowości. Wielkim wyzwaniem dla ludzkości jest posiadanie takiego zwierzęcia.
Ach, te psie tragedie...
Według obiegowej opinii czas leczy rany, lecz aby wiedzieć to na pewno, potrzebują dowodów. Dociekają, myślą, snują rozważania... Marnują ten czas, który został im dany. A przecież każdy potrzebuje czasu. Wszyscy czegoś potrzebują, jeśli mamy być ze sobą zupełnie, doprawdy szczery. Dlatego nikt nie ma władzy nad nikim. Pies został przypisany człowiekowi, by leczyć jego smutki, człowiek zaś psu, by darzyć go zaufaniem. Ich przyjaźń jest najdoskonalszą z możliwych.
Ach, te ich... nasze tragedie...
Śpieszmy się ich kochać, tak szybko odchodzą.


WIZERUNEK

|Pełna godność|
Leyilah Hekate du Percevall.
|W skrócie| Złota.
|Data i miejsce urodzenia| 11/09/2006 roku, Nowy Jork.
|Rasa| Owczarek Niemiecki Długowłosy.
|Stanowisko| Niezręcznie jest, pchać się gdziekolwiek... Pozostawiam w rękach właścicielki.
|Status| Wyszkolona.
|Zakres szkolenia| Pies do zadań specjalnych, pies policyjny? Wydział śledczy. Wszechstronne.
|Właściciel| Póki co, brak.

|APARYCJA|

Suka charakteryzuje się typowo samczą budową. Szkielet mocny i zwarty, zad lekko podkasany. Dzięki łagodnej fali grzbietu, istnieją minimalne szanse na wystąpienie dysplazji stawów biodrowych.
Niebanalnie wysoka, mocnej postury. Twardo rzeźbiona w mięśniach, lecz stosunkowo smukła. Długonogie bydlę o sarnich oczach. Bystre ślepia zaglądają w głąb duszy, kusząc głębią wejrzenia. Niewykluczone, iż kiedyś przyjdzie Ci zatonąć w miodowych odmętach okalających szpic źrenic. Zgrabne cielsko mordercy tonie w połach aksamitnej sierści, muśniętej hojnie złotem. Wąska kufa naznaczona została ogromem grafitowej maski, zaś od kłębu kosmyki rdzewieją, przeobrażając się z wolna w zniekształcone siodło obejmujące popielem oboje jej boków. Całą te nienaganną sylwetkę ozdabia jeszcze złocisty żabot, na który składają się pszeniczne fale. Nosi go z dumą na piersi w akompaniamencie platynowej kolczatki, srebrnego medalionu w kształcie serca oraz mosiężnej odznaki, informującej o wysokim statucie społecznym. Całość zostaje zwieńczona prężną, niepojętnie puszystą kitą. Długi włos niemal nigdy się na niej nie plącze, będąc w istocie swoistym rodzajem flagi... Tak, to chyba odpowiednie porównanie. Sztandar ten, towarzyszy jej zadarty niemal na każdym kroku, porwany przez wiatr do tańca, bądź w takt kroków szarpany. A ponoć owczarki ogon noszą nisko. Nie zawsze...

|CHARAKTER I USPOSOBIENIE|
Oficjalnie niewiele wiadomo zarówno o jej życiu, jak i o niej samej. To może przytłaczające dla większości ogółu, ale Lei nie lubi wyjawiać całej prawdy i miewa się w tym całym swoim niepełnomówstwie całkiem dobrze. Do tej pory nie zatonęła w oceanie własnych kłamstw, kłamstewek. Ludzie, koty - nawet psy! - toczą dysputy i układają legendy poświęcone w pełni tej niebanalnej postaci, będącej niezwykle złożoną w swej prostocie. Trudno jest porównać ją do jakiegokolwiek wzorca, jest bowiem zbiorem przeciwstawnych sobie wartości i zasad. Ci, którzy ją znali szpeczą, że postradała rozum w swym umiłowaniu do przelewu krwi. Niestety nie można stwierdzić tego na pewno, nie wypada też wykluczyć. Jedno tylko jest ze stuprocentową pewnością wiadome. Wyryte gdzieś w głębi skrzących się złotem miodowych oczu: jest nieprzewidywalna. Na co dzień lubi skrywać się za fasadą pozorności. Nic nie zdradzi jej samopoczucia, jeśli ona sama tego nie zapragnie. Pierwej namyśli się dwa razy, co zechce Ci ukazać. Nie czuje się swobodna w niczyim towarzystwie. Jednak i od tej reguły jest wyjątek, a mianowicie jeden człowiek. Tylko jemu przypadł zaszczyt ujrzenia Złotej w pełnej krasie, a nie jest ona nijaka. Odrobinę wyobraźni, panie i panowie, z nią nie sposób się nudzić. Do łba wdzierają jej się przeróżne pomysły, rozmaite w skutkach. Agresja i zew krwi jednak nigdy nie przesłaniają zdrowego rozsądku, jeśli takowy Pani Komisarz w ogóle posiada. Ale taki był, jest i będzie jej wątpliwy urok. Nigdy nie zostanie w pełni przypisana jakimkolwiek ideałom. Ma swoje własne, równoległe uniwersum, a w nim własne zasady, które wytyczyła sobie w przeszłości. Reszta jest dla niej nieistotna.
Cóż... Charakter tego szatańskiego pomiotu pozostawia wiele do życzenia. Nie da się ukryć, że darzy ludzi nieodzowną miłością, w którą nie wierzy, a wie, że jest.
Swemu Panu całym sercem oddana, niebywale lojalna i wierna. Trwała przy nim do momentu, aż ten, chcąc uchronić pupilkę przed konsekwencjami postępowania przeciw magicznym właściwościom tego miejsca, poświęcił się na rzecz czegoś większego.
Przez parę tygodni żyła tu sama, ucząc się na własnej skórze, jak trudno jest przetrwać w pojedynkę - zwłaszcza, jeśli jedzenie przez parę lat miało się nieustannie pod samym pyskiem. Szkoli się nieprzerwanie w sztuce bitewnej. Kocha adrenalinę i serce musi mocno tłoczyć krew w jej żyłach, by suka wiedziała, że żyje.

|PRZESZŁOŚĆ|
Przeminęła z wiatrem. (Wkrótce, co by na blogu nie było nudno.)

~ Informacje dodatkowe, czyli to co chcesz - lub czego nie chcesz - o niej wiedzieć:
¤ Silnie uczuleniowo reaguje na mleko.
¤ Ma wstręt do małych dzieci.
¤ Jej jedyną fobią jest ogień.
¤ Sądzi, że pies w pełni poświęcony służbie może z godnością umrzeć, nie będąc w stanie dłużej dopełniać obowiązków.
¤ Jeden z przestępców, których ścigała postrzelił ją w trakcie pojmania. Kula przedarła się przez uniform ochronny, ratujący Złotą przed niechybną śmiercią. W drodze przeszyła niestety lewe płuco i zarysowała serce. Leiylah do tej pory przy nadmiernym wysiłku miewa duszności, o których nie wspomina nikomu.
¤ Tymczasowo zajmuje się nią Martyna.
______________________________________________________
Od autorki: Zapoznałam się oczywiście z regulaminem i jestem chętna na wątki oraz powiązania. :D Co nie zmienia faktu, że rozmowy na chacie są mi zdecydowanie bardziej na rękę.
Zastrzegam sobie również prawo do modyfikacji notki.

Byłoby żartem stwierdzenie, iż jestem zabawna.

Cichutko
Od­chodzisz w samotności
Cichutko
A je­dynym to­warzys­twem pies sąsiadów
co szcze­ka nic nie wiedząc
Cichutko
Przy­kuta do łóżka żela­zem starości
Za­pom­niana przez bliskich
Bo wszys­cy pomarli
Odchodzisz
Cichutko
Przyob­leczo­na w os­tatnią suknię
Szy­kując się do dro­gi ostatniej
I licząc od­dechy jes­teś gotowa
[...]

Imię: Vanillie
Drugie imię: Megan
Przezwisko: Vanlie
Nazwisko: Cappa
.:1:.
Wiek: 16 lat
Płeć: Dziewczyna
Stanowisko: -To pozostawiam Właścicielce-
Wygląd: Jasnowłosa, średniego wzrostu Dziewczyna, przypominająca nie szesnasto-, a czternastolatkę. Jej twarz zdobią piegi, niemal niewidoczne - tak ich mało. Pełne, zaróżowione usta niemal zawsze wykrzywiają się w lekkich uśmieszkach, zaś oczy jej wcale na radosne nie wyglądają. Zazwyczaj ubrana w białe sukienki lub jakieś spodnie i koszulki polo. Buty zawsze jedne i te same - brązowe kozaczki.
Charakter: Bezlitośnie pewna siebie i zazdrośnie wesoła. Taka jest Vanlie. Oczywiście, bywają w jej życiu dni smutku, aczkolwiek jest ich tak mało, ile palców jednej reki. Pełna wdzięku, radosna, od czasu do czasu nieszczęśliwa - prawie jak każda nastolatka. Potrafi być również wredna, odnosić się bez szacunku. Uważaj na nią i nie zadzieraj z jej osobą.
.:2:.
Rodzina: Och, jak dobrze, że ją oddali. Wychowała się w Domu Dziecka.
Partner: No, raz miała chłopaka, ale na krótko. Teraz nie ma zaufania do płci przeciwnej.
Towarzysz: Brak.
Zainteresowania: Taniec, koty i tak dalej.
Znaki szczególne: Pieprzyki wokół ust i koło lewego oka.
.:3:.

| | | | | |
Mało, ale jest. Oczywiście, Vanilka dorasta, a więc KP będzie ulegała zmianom.
Cytat znaleziony na pewnej stronie. by Granda

sobota, 15 grudnia 2012

Chat.

W końcu udało mi się założyc chata. Wcześniej nie miałam takiej możliwości albowiem flash upadł, a na spikerii najmniejszego zamiaru zakładac nie miałam. Na szczęście ów flash-chat powrócił do żywych a my możemy cieszyc się:

http://flash-chat.pl/chat.php?chatID=BialeSerca

piątek, 14 grudnia 2012

Jestem, by w końcu coś znaleźć.

Galeria: Klik Klik 2

Imię: Martyna.
Drugie imię: Monika.
Nazwisko: Biel.
Wiek: Dorosła, bliżej nie znany.
Waga: Nieokreślona.
Wzrost: Nieokreślony.
Płeć: Kobieta.
Stanowisko: Właścicielka Białych Serc.
Wygląd: Co by tu opisywać ? Jest to dziewczyna o włosach farbowanych. Jej prawdziwy kolor włosów to brąz, teraz jest to blond. Zawsze chciała być blondynką. Jest średniego wzrostu, bliżej jest on nie określony. Lubi nosić podwyższające buty, więc wygląda na wysoką. Jej oczy są zabarwienia głębokiego, ciemnego brązu. Długo by się w nie można patrzeć. Stara się ubierać wesoło, acz jej garderoba nie zawsze jej na to pozwala, kiedyś lubiła ponure kolory.
Charakter: Zawsze była stanowczą 'dziewczynką' zachowującą powagę. Jednak się zmieniła, ale nie można o niej powiedzieć, że ma zmienny charakter i zachcianki, jak baba w ciąży. Jej charakter zmienił się wraz z zjawieniem się w krainie. Stara się być miła i myśleć o innych, żartować oraz starać się by na jej twarzyczce zawsze widniał uśmiech. Nigdy nie popełni pochopnej decyzji, nawet jeśli byłaby to prośba najlepszego przyjaciela. Nie skoczy w ogień, za nikim, chyba, że będzie miała pewność, że ten ogień nie parzy. To nie znaczy, że jest samolubna, nie wiem jak mam to określić.
Kieruje nią wielka miłość do psów. W dzieciństwie była wolontariuszką w schronisku  ale sama psa mieć nie mogła. Miała za małe mieszkanie i brak funduszy na utrzymanie. Wychodzi więc na to, że nie miała nigdy własnego psa, acz wie jak się nimi zajmować. Marzy jej się duży pies którego mogłaby samodzielnie wytresować. Więź człowiek pies, to nie byle więź. To więź na zawsze.
Rodzina: Opuściła ją po skończeniu 18 lat.
Partner: Brak.
Towarzysz: 
Zainteresowania: Pewnie gdyby jej ukochane czworonogi nie istniały całe dnie przesiadywałaby z nosem w książce.
Znaki szczególne: Pieprzyk pod lewym okiem.